TSR, czyli Terapia Skoncentrowana na Rozwiązaniach, to podejście, które zamiast skupiać się na „rozbieraniu” problemów, koncentruje się na zasobach i możliwościach klienta. Gdzie jesteś i czego potrzebujesz – to podstawowe pytania, które dają kierunek pracy.
Co to znaczy w praktyce?
TSR nie musi trwać latami – wiele osób doświadcza poprawy po kilku lub kilkunastu spotkaniach (badania pokazują średnio 8 -12 spotkań)
Z czego to wynika? Skupiamy się na tym, co działa, a nie na analizie dzieciństwa – oczywiście powrót do przeszłości bywa ważny, bywa potrzebny, ale większość z nas chce sobie poradzić z tym co niewygodne teraz. Dlatego zamiast szukać przyczyn (które mogą być różnorakie, a czasem nieodgadnione), myślimy nad tym co można zrobić teraz w tej konkretnej sprawie
Pytania są konkretne, np.: „Po czym poznasz, że będzie trochę lepiej?”, „Co robisz inaczej w dni, gdy jest ciut lżej?”. Dzięki temu zmiana staje się bardziej realna, konkretna i wiemy do czego dążymy. A to wspiera motywacje.
Co więcej TSR skupia się na diagnozie potencjału, a nie diagnozie psychopatologicznej. Oczywiście, że każdy z nas ma swoje traumy, słabości, nieumiejętności, ale mamy także różne pozytywne doświadczenia, sukcesy i możemy z nich korzystać.
To podejście jest lekkie, wspierające, oparte na szacunku do tempa i gotowości klienta. Dlatego dobrze sprawdza się m.in. w kryzysach, trudnościach życiowych, wypaleniu zawodowym.
Ale trzeba pamiętać, że krótkoterminowość TSR dla każdego oznacza coś innego – dla jednej osoby to kilka spotkań, dla innej rok. To co jest zbieżne, to podejście, w którym szukamy najkrótszej (i najlepszej jakościowo!) drogi do zmiany, której potrzebuje osoba. A jeśli po drodze, trzeba będzie wrócić do dzieciństwa… też można, jeśli tylko to służy!